1,5 kg buraków ćwikłowych
1 kromka chleba razowego
przegotowana woda
4 ząbki czosnku
pół łyżeczki kminku (dla miłośników)
sól
Buraki myjemy i kroimy w cienkie plastry, układamy w garnku lub szklanym słoju. Dodajemy ząbki czosnku najlepiej posiekane, utarte z odrobiną soli (ja tym razem dałam całe), a na wierzch kładziemy kromkę razowego chleba. Całość zalewamy letnią, przegotowaną wodą, tak aby przykryła buraki.
Żeby przyspieszyć proces kiszenia można też dodać łyżeczkę
soli na litr – kwas wówczas jest bardziej kwaśny i lepiej się konserwuje.
Słój
lub kamienny garnek obwiązujemy gazą i stawiamy w ciepłym miejscu. Po 5–7
dniach usuwamy chleb i pianę z powierzchni i dokładnie przecedzamy zakwas
buraczany przez wielokrotnie złożoną gazę. Przelewamy do czystych butelek lub słoika i
szczelnie zamykamy.
W lodówce możemy przechowywać go przez kilka miesięcy. Kwas buraczany dodajemy do zagotowanego barszczu i nie gotujemy, bo straci kolor.